Aleksandra
Popularne włoskie określenie „dolce far niente”, określające podejście do życia mieszkańców Italii, sprzeciwiające się przygniatającemu nas ciągłą presją pędowi życia i pracy, dosłownie można przetłumaczyć jako „słodkie nicnierobienie”. Trzeba przyznać, że Włosi na różnych aspektach życiowej słodyczy znają się wyśmienicie, więc tym razem chcielibyśmy bliżej przyjrzeć się tej, którą możemy łatwo skonsumować 😊 Zapraszamy na przegląd włoskich słodyczy:
Tiramisu to chyba najpopularniejszy włoski deser. Wielki spór o jego pochodzenie toczony między regionem Friuli-Wenecja Julijska a Wenecją Euganejską, w końcu został rozstrzygnięty przez włoskie Ministerstwo Rolnictwa na rzecz Friuli-Wenecji Julijskiej.
Nazwa pochodzi od wyrażenia „tirem esu”, co w lokalnym dialekcie oznacza „podnieś mnie!” lub „podnieś mnie na duchu!”. Cudowny smak jak i dodatek kawy, potrafi naprawdę postawić na nogi. Historii opowiadających o powstaniu tiramisu jest wiele, niektóre sięgają wieki wstecz, jednak pierwsze przepisy na ten deser w postaci, jaką dzisiaj znamy pojawiły się dopiero w II połowie XX wieku.
Jak to w kuchni włoskiej, sekret smaku tiramisu tkwi w prostocie i dobrej jakości składnikach. Przepis składa się z jajek, cukru, mascarpone, biszkoptów, kawy (espresso) i kakao. Co tu dużo mówić – jest to po prostu niebo w gębie.
21 marca został ustanowiony Światowym Dniem Tiramisu.
Deser narodził się na południu Włoch. Źródła podają, że ten znany sycylijski deser ma pochodzenie arabskie. Prawdopodobnie powstał wtedy, gdy na Sycylii panowali Arabowie.
Słowo „cannolo” pochodzi z łaciny – canna to laska lub trzcina. Wzięło się to ze sposobu przygotowania – aby uzyskać odpowiedni kształt, ciasto nawijano się na kawałki trzciny rzecznej. Dziś trzcina odeszła w zapomnienia, używa się specjalistycznych cukierniczych rurek.
Na jego punkcie nie sposób nie oszaleć. Ten mały smakowy raj to wypełniona kremem (tradycyjnie z ricotty z dodatkiem cukru) rurka ze smażonego ciasta. Końce ciasta są zwykle maczane w posiekanych pistacjach czy kandyzowanym owocach. Można spotkać również warianty zamoczone w czekoladzie. Kremy również występują w różnych wariantach.
Co łączy nutellę i Napoleona? Właściwie to całkiem sporo.
Kiedy w 1806 roku Piemont znajdował się pod władaniem Napoleona, ten zablokował import towarów z Wielkiej Brytanii i jej kolonii, co dotyczyło również kakao. Przez deficyty tego składnika turyńscy cukiernicy, aby móc dalej wytwarzać czekoladę, zaczęli mieszać kakao z dużą ilością orzechów laskowych.
Tak właśnie powstała gianduja, czyli kremowa czekolada z orzechami laskowymi, oryginalnie pochodząca z Turynu, którą kupicie pod wieloma postaciami – tabliczek, czekoladowych bloków, małych pralinek, a także kremu do smarowania.
Gianduja jest miększa od klasycznej czekolady, cudownie aksamitna w smaku, koniecznie z dużą ilością orzechów. Oryginalny przepis nie zawierał mleka, choć obecnie występuje w wariancie gorzkim, jak i mlecznym, może zawierać także inne rodzaje orzechów. Wspomniana już nutella, czyli czekoladowo-orzechowy krem powstał w latach 40 XX wieku. Inspirowany był właśnie giandują i początkowo nosił nawet nazwę Pasta Gianduja.
Z Piemontu pochodzą również uroczo wyglądające ciasteczka Baci di dama, co po włosku znaczy „pocałunki damy”. Są to kruche ciasteczka, których dwie części połączone są ze sobą w „pocałunku” za pomocą kremu czekoladowego.
Baci di dama pochodzą z miasta Tortona. Powstały w XIX wieku jako sposób na wykorzystanie orzechów laskowych, licznie występujących w regionie Piemontu i tańszych niż np. migdały. Ciasta zostały sklasyfikowane jako tradycyjny, chroniony produkt piemoncki.
Te ciasteczka to świetny dodatek do kawy, jak i pomysł na prezent, gdyż nadają się do przewiezienia w podróży (pod warunkiem, że nie zjecie ich podczas powrotu do domu 😉).
Sfogiatella to pochodzące z Kampanii, charakterystyczne „listkujące się” ciastko, z farszem na bazie ricotty, kaszy manny, cukru, jajek i kandyzowanych owoców. Powstanie ciastka ponoć było dziełem przypadku, kiedy to w XVII wieku z resztek pozostałych w klasztorze Santa Rosa w Conca dei Marini w pobliżu Salerno wyszedł pyszny deser. Na początku XIX wieku ciastko pojawiło się w Neapolu za sprawą cukiernika Pasquale Pintauro, który po lekkiej modyfikacji przepisu, zacząć ten deser sprzedawać.
Sfogliatellę można podzielić na dwe odmiany: ricca, czyli właśnie tę „listkującą się” z ciasta francuskiego, i nieco prostszą, gładką wersję z ciasta kruchego – frolla.
Zuppa inglese, czyli „angielska zupa”. Nazwa niezwykle intrygująca, i nie chodzi tu bowiem o wytrwane danie serwowane w ramach obiadu, a o deser.
Teorii, co do pochodzenia nazwy jest co najmniej kilka. Ich namnażanie spowodowane jest przez brak udokumentowanego dowodu umożliwiającego rozstrzygnięcie tej kwestii. Oto dwie popularne:
Owa angielska zupa to lekki deser składający się z biszkoptów savoiardi maczanych w alkoholu (zwykle alchermes – bardzo słodkim likierze aromatyzowanym wodą różaną, skórką pomarańczową i przyprawami korzennymi), które przekładane są kremem (w dwóch wariantach waniliowym i czekoladowym). Może być podawany w przezroczystych salaterkach, aby uwidocznić warstwową strukturę deseru.
Pierwsze formy „lodów” znane były już w starożytnym Rzymie – wykorzystywano wtedy lód z wulkanu Etna. Już w VII wieku w Chinach wytwarzano mrożony deser na bazie mleka. Za twórcę włoskiego gelato uznaje się Bernardo Buontalentiego, który orzeźwiający specjał podał na dworze Medyceuszy. Tradycyjnie gelato przygotowuje się z mleka, śmietanki oraz jajek.
Lodziarni (po włosku gelaterii) we Włoszech nie brakuje. Różnorodność smaków – od klasycznych, takich jak czekolada, przez orzeźwiające owocowe sorbety, po bardziej wymyślne (np. inspirowane innymi włoskimi deserami) – stawia nas przed niezwykle trudnym wyborem. Ja, chociaż uwielbiam próbować nowe smaki, mam słabość do lodów pistacjowych. Wyjazd do Włoch nie może więc odbyć się bez przynajmniej jednego spróbowania kolejnej ich wersji.
Oprócz smaków, wybrać możemy czy lody chcemy zjeść w rożku, kubeczku, a także w brioche, czyli drożdżowo-maślanej bułce. Zachęcamy do próbowania różnych kombinacji smakowych i eksperymentowania.
Mam nadzieję, że dotrwaliście do końca bez uczucia burczenia w brzuchu. Przyznam, że ciężko było napisać artykuł bez sięgania po słodkie przekąski od czasu do casu Intrygujących i smakowitych włoskich deserów jest oczywiście o wiele więcej – regionalnych przysmaków, jak i takich przygotowywanych na specjalne okazje, np. Boże Narodzenie. Kto wie, być może za jakiś czas opublikujemy kolejną odsłonę włoskich słodyczy. Obserwujcie naszego bloga!
A jeśli narobiliśmy Wam smaku na podróż do Włoch to ofertę naszych campingów w pięknej Italii znajdziecie tutaj.
Sprawdźcie również nasze inne artykuły dotyczące europejskiej kuchni np. Czym są hiszpańskie tapas? czy Jak ropoznać różne rodzaje pizzy?